#AJednakCzegośSięNauczył
Dawno, dawno temu, w Opolu, uczę języka hiszpańskiego grupę dorosłych. Grupa super, wszyscy się w miarę przykładają, ogólnie czad. No dobra, nie do końca wszyscy się przykładają. Mam jednego takiego młodzieńca, co to nigdy nie jest przygotowany, przychodzi na co 4 zajęcia, a że grupa jest początkująca, to przy takiej ilości opuszczonych zajęć dość szybko zostaje w tyle. Pewnego pięknego dnia, spotykamy się grubo przed zajęciami i on nagle z wielkim entuzjazmem zaczyna mi opowiadać jak bardzo jest zadowolony z zajęć, że mu się hiszpański przydaje w pracy (pracuje w biurze podróży), etc. Ja w szoku: Taaaak? Na przykład kiedy? My Student (z dumą): No na przykład, jak mi znowu koleś pisze, że coś naprawi ‘mañana’, to ja mogę mu odpisać: ‘Mañana no! Ahora, tu perro de mierda de sangre judía!’ (w wolnym tłumaczeniu: Jutro nie! Teraz, ty zasrany psie o żydowskiej krwi). I nie wiem czy jestem bardziej w szoku dlatego, że on właśnie SAM stworzył zrozumiałą wypowiedź, czy przez to, że te wszystkie słowa faktycznie pojawiły się na naszych zajęciach… #Facepalm Przychodzi facet do lektorki i mówi, że trzeba podszkolić angielski, bo będzie mu potrzebny w pracy. Ogólnie jest bardzo zmotywowany, będzie odrabiał prace domowe, uczył się pilnie, etc - jak każdy na początku. Najbardziej to chciałby podszkolić słownictwo, bo wiadomo, że słówka to podstawa. A potem nasze dialogi wyglądają tak: Student: (opowiada coś po angielsku): bla, bla, bla… A jak powiedzieć po angielsku to, to i to? Ja: tak, tak, i tak… Student: (rzuca we modelowym przykładem spojrzenia pogardy): Ale beznadziejnie! Nie będę tego używał! Ja: faceplam Niewtajemniczonym spieszę wyjaśnić, że ‘spojrzenie pogardy’ to pojęcie po raz pierwszy użyte przez mojego brata i używane na określenie tego mimowolnego spojrzenia, które podczas wyprzedzania wyjątkowo opieszale jadącego przed tobą pojazdu rzucasz jego kierowcy. Jeśli jesteś mężczyzną, istnieje duże prawdopodobieństwo, że szukasz potwierdzenia, że tym kierowcą jest baba. Maciejowi Dziedzicowi z tego miejsca dziękuję za wzbogacenie naszego rodzinnego wokabularza. #JedenDoTrzech Ja jedna, ich trzech. Przegrywam nie tylko w kategorii płci - jestem też jedyną osobą poniżej 190 cm wzrostu. Grubo poniżej. Lekcja pierwsza: Ja: Dobra, chłopaki, to homework… Oni: Chcesz nam zadać pracę domową?! Ja: Nie chcę, ZADAJĘ! Oni: No, próbuj, próbuj… Kilka lekcji później. Brak pracy domowej po raz kolejny. Wściekam się, serwuję szybki ochrzan i już mam przejść do zajęć, ale panowie wdają się w rozmowę: - No, i nie tupnęła nóżką! - Czekaj, może jeszcze nie koniec. - Koniec, koniec! WISISZ MI PIĄTAKA! Wchodzę do sali, gdzie zawsze mamy zajęcia. Zdejmuję kurtkę, wyjmuję laptopa, odkładam torbę. Wchodzą do sali i bez słowa jeden łapie za moją kurtkę, drugi mi wynosi komputer. Ja: Co do… Oni: Chodź, HOBBICIE, przenosimy się do socjalnego... #AppreciateYourStudent Siedzimy sobie we trójkę i robimy gramatykę. Pada na Studenta 1, który po namyśle wybiera niepoprawną odpowiedź. Student 2 w tym momencie wybiera tą drugą. Ja: UNFORTUNATELY, Student 2 is right…. #ZaMordęTrzymaćNiePuszczać Tę panią uwielbiam zawodowo i prywatnie, ale niestety pewnego pięknego dnia doszła do wniosku, że w razie napadu lenistwa, pomoże jej porządny ochrzan. Zapamiętałam. Kilka tygodni później przychodzi bez pracy domowej. To ja jej między oczy o braku odpowiedzialności, marnowaniu czasu, samodyscyplinie, nieźle mi idzie, zaczynam się rozkręcać… Wybucha śmiechem: Jakie to jest SŁODKIE, jak ty próbujesz na mnie krzyczeć…
0 Comments
|